Gra o Tron „ten, kto boi się przegrać, już przegrał” G R.R. Martin
Lubisz zasady?
Trzymanie się zasad jest wbrew mojej naturze i zdecydowanie nie są moją mocną strona, ale rozwój polega na przełamywaniu siebie, a to z kolei jest bardzo w mojej naturze i jest moją mocną stroną.
Zasady są konkretnym, sformułowanym zestawem działań, określającym co i jak robić.
Podporządkowanie się zasadom tworzy opór, bo mimo, że racjonalne wydają się surowymi rozkazami, wymagają opanowania i nieulegania przyjemnym, leniwym emocjom.
Z jednej strony zgadzam się, że są przydatne bo w prosty sposób kierują moim zachowaniem i utrzymują moje emocje w ryzach, ale tak naprawdę nie mam zamiaru się im poddawać, bo nie chcę żeby cokolwiek mnie ograniczało.
W skomplikowanym środowisku mojego umysłu stawiam opór wszystkiemu co odbiera mi „wolność” bycia tym kim chcę, robienia tego co chcę i wtedy kiedy tego chcę.
Paradoks
Paradoks oszczędzania polega na tym, że marzę o wolności finansowej, która wymaga trzymania się zasad, ale jednocześnie czuję naturalny opór do podporządkowania się tym zasadom.
Bronię mojej wolności osobistej przegrywając wolność finansową, strzelając sobie w ten sposób skutecznie w kolano.
Rozwiązanie?
Zrozumiałam, że zasady nie muszą być ograniczeniem i barierą tylko siłą i przewagą. Mogą być zestawem przyjacielskich, żelaznych rad, które kontrolują moje spontaniczne i lekkomyślne zachowania.
Uczyniłam zatem z zasad moich sprzymierzeńców i zamiast z nimi walczyć; akceptuję je wykorzystując w tej finansowej, strategicznej grze o …cel.
Każda jedna zasada jest jak jeden miecz z valyriańskiej stali, który trenuje moje opanowanie i pokonuje słabości. I’m not a princess, I’m Khaleesi.
Przede wszystkim spisałam wszystkie zasady na kartce i regularnie je czytam, zwłaszcza przed zakupami.
Zasady podzieliłam na żelazne – dotyczące tylko pieniędzy oraz stalowe, które są zbiorem moich reguł mentalnych.
Gra o Tron…tzn „Żelazne zasady”:
-
płacę tylko gotówką
-
planuję zakupy ściśle wg potrzeb menu na 10 dni
-
robię zakupy 3 razy w miesiącu wg listy
-
nie dokupuję pomiędzy zakupami
-
jeden sklep – to jeden paragon. Skraca czas podsumowania
-
zawsze odkładam 1 produkt z koszyka – bez którego przeżyję
-
zero kasy w portfelu na co dzień – tylko w słoikach
-
konto główne tylko na opłaty – reszta na konto oszczędnościowe
-
kawa w kawiarni – raz na m-c ,1 lunch restauracja – raz na 2-m-ce
10. mandat za karę ! po przekroczeniu budżetu albo kupnie niezaplanowanego np. pudełka lodów pomniejszam o cenę lodów następne zakupy i wrzucam do specjalnego mandatowego słoika – to jest opcja dla hardcore’ów.
„Stalowe zasady”:
-
realizuję swoje cele, nie cele sklepów
-
odróżniam prawdziwe potrzeby od zachcianek
-
opanowuję chwilową przyjemność na rzecz późniejszej nagrody
-
działam według żelaznych zasad a nie emocji
-
radość czerpię nie z zakupów tylko satysfakcji opanowania siebie
-
szukam oszczędności i nic nie marnuję
-
pierwszy ciuch kupię dopiero po wypełnieniu głównego słoika bezpieczeństwa finansowego, tj osiągnięciu £ 5000
-
działam i kontroluję siebie ściśle według zaplanowanego kalendarza
-
doceniam nawet najmniejszego zaoszczędzonego funta
10. świętuję małe zwycięstwa i dobrze się bawię
„Miecz nabiera mocy, dopiero kiedy się go zahartuje” George R.R. Martin „Gra o Tron”
Dominika