Infekcja domowych finansów, wysoka temperatura. Co robić?
– “Siostro, sytuacja krytyczna. Trzeba wezwać lekarzy, profesorów doktorów habilitowanych i cały zespół specjalistów. Takiej infekcji jeszcze nie było. Musimy działać natychmiast, żeby opanować sytuację”
Cóż…był czas, żeby brać witaminy, ale teraz już za późno na zapobieganie infekcji. I za późno na ” a nie mówiłam”
Infekcja domowych finansów, wysoka temperatura. Co robić?
Sytuacja jest awaryjna więc teraz trzeba zrobić gorącą herbatę z imbirem i miodem, usiąść i zastanowić się – co teraz?
Każdy z nas miał swoje mniej lub bardziej poukładane życie. Poukładana codzienność; nawet jak wydawała się rutynowa, teraz będzie wyczekiwana z wytęsknieniem. A może wprost przeciwnie?! Może zdamy sobie sprawę z tego, jak wiele zbędnych czynności wykonywałyśmy i ile niepotrzebnych rzeczy kupowałyśmy.
Ja uwielbiam moją domową rutynę, ale jestem też bardzo elastyczna. Chyba dzięki temu przyjmuję zmiany jako ciekawe wyzwania i sprawdzenie siebie w różnych warunkach.
Mój marzec 2020 – pierwsze oznaki infekcji na świecie.
Na początku marca zaczęłam tworzyć wiosenny wpis z podsumowaniem zeszłego roku i planami na nowy rok. I z każdym dniem okazywało się, że rok 2020 zaplanował sobie wszystko po swojemu.
Każdego dnia docierały kolejne informacje o wirusie i globalnym zagrożeniu.
Marzec się kończy i póki co wszystkie plany biorą w łeb. Natura w najmniejszej swojej postaci pokazuje nam gdzie nasze miejsce. Nas, ludzi. “Wielkich”, mądrych, strategicznych, analitycznych, zorganizowanych, ale też leniwych, niepokornych, aroganckich i “małych” w obliczu pandemii niewidzialnego wirusa.
To niezwykle ciekawe, jak my, jako ludzkość poradzimy sobie w tej kryzysowej sytuacji.
Kiedy okazało się, że moja najbliższa rodzina i znajomi wokół tracą pracę (na nieokreślony czas zostają zamrażają etaty) to pomyślałam „czy oni mają oszczędności?” Jak sobie poradzić w takiej sytuacji kiedy nie ma się zabezpieczenia finansowego i budżet domowy jest w niebezpieczeństwie? Globalny kryzys szacowany jest na długie miesiące…
I oczywiście modlę się o ich zdrowie, ale nie oszukujmy się, że nasze rachunki i zobowiązania finansowe znikną i rozpłyną się miękko w przestrzeni kosmicznej.
Stajemy przed mega globalnym wyzwaniem jako ludzkość ale również jako odpowiedzialni właściciele i zarządcy finansowi naszego własnego życia.
Ja, mimo, że od dwóch lat jestem zdrowo świadoma jak ważne jest podstawowe zabezpieczenie finansowe, to teraz zdałam sobie sprawę z siłą tajfuna jak gigantyczny jest komfort psychiczny posiadać oszczędności i mieć pod tym względem spokój ducha.
I niezależnie czy będę miała pracę czy nie; czuję się bezpiecznie. Przynajmniej pierwsze 3 miesiące, bo na tyle wystarczy mi oszczędności, żeby pokryć podstawowe zobowiązania. To daje dużo czasu na zastanowienie się nad strategią działania.
Moja znajoma powiedziała mi, że oszczędności nie mają żadnego znaczenia w czasie kryzysu jak wszystko zniknie z półek w sklepie. Ale czy zniknie część czy wszystko, to ja osobiście czuję się lepiej z pieniędzmi na koncie.
Zawsze mogę pojechać na farmę po jajka, mleko i ziemniaki. A do tego potrzebne są pieniądze póki co. No i złota biżuteria. Złoto zawsze będzie towarem wymiennym.
Zapobiegasz czy czekasz?
Bardzo chciałabym, żebyśmy wszyscy byli zdrowi, odporni i spokojni o naszą teraźniejszość i przyszłość.
Oglądałam ostatnio filmik w którym lekarz przyznał, że w epidemii i pandemii nie chodzi o wirusa. Chodzi o nasz system odpornościowy. Jesteśmy słabi, narażeni na infekcje. STRES, dramatycznie słaba dieta, brak ruchu, świeżego powietrza, snu.
Rozwiązaniem jest przeciwdziałanie! Zapobieganie, zabezpieczenie, ochrona organizmu, przygotowanie i wzmocnienie.
Brzmi jak frazes, ale prosta rzecz jest najskuteczniejsza. I najtrudniejsza zarazem. ZAPOBIEGANIE! Zróbmy zanim coś się wydarzy. Myślę, że nie da się przekonać kogoś do zapobiegania, zanim nie wydarzy się COŚ, co zmusi do działania. Ale, nawiązując do wpisów o praktyce refleksji ze stycznia i praktyce refleksji w praktyce z lutego, mądrze i opłacalnie jest wyciągnąć wnioski i wprowadzać ulepszenia w naszym życiu. Wielką niedojrzałością jest powtarzanie wciąż tych samych błędów i dostawanie batów po grzbiecie.
Dwa style działania
Styl 1 – Mam to w nosie, pieniądze gówno dają. Liczy się tu i teraz. Jutro może zniknąć…
Styl 2 – Teraz to już panika! Zakręcam kurek z kasą i jem tylko ryż.
W czasie globalnego kryzysu obie opcje mogą przybrać na sile doprowadzając nas do szaleństwa. I zamiast wirusa, załatwi nas depresja.
Środowisko przygotowało nam możliwość, żeby bez wymówki „nie mam czasu” usiąść nad domowymi finansami i przygotować plan. Teraz, w tej konkretnej sytuacji i z tymi pieniędzmi, które mamy. Czas na rachunek sumienia i szybką odpowiedzialną reakcję.
Ja od stycznia przygotowywałam plan, żeby mieć zabezpieczenie w “razie czego”. Od stycznia główkowałam, ustalałam priorytety finansowe i zrobiłam scenariusze aby zabezpieczyć budżet. W życiu bym nie pomyślała, jakie to się okaże ważne.
- Na wypadek utraty pracy
- Na wypadek utraty zdrowia
I dzięki nadgodzinom i dyscyplinie wypracowanej w rocznym wyzwaniu dwa lata temu, w ciągu 3 miesięcy udało mi się odłożyć zabezpieczenie na 3 miesiące awarii.
Ok, w takim razie od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od herbaty. Albo mocnej kawy. I odważnie zalogować się na konto bankowe. Notes, długopis i kalkulator. I wtedy jakieś kropelki ziołowe na serce.
Trzeba koniecznie przeczytać mój wpis o tym jak zacząć, jak zrobić plan. Ja używam jednostki funtowej ponieważ mieszkam w Wielkiej Brytanii ale zasady dotyczą każdej waluty. Zasady są uniwersalne.
W skrócie:
- Przeanalizuj konto ile wydajesz na jedzenie i ile wydajesz „niepotrzebnie” (jedzenie na mieście, kawki w Starbucks, ebay…
- Określ MINIMALNĄ kwotę w miesiącu za jaką jesteś w stanie przetrwać (jedzenie, kosmetyki, środki czystości).
- Przeznacz kwotę na paliwo
- Wydatki spodziewane. Przeanalizuj kalendarz z zeszłego roku, żeby wiedzieć kiedy i ile jest głównych kosztów w ciągu roku. Spisz w jakich miesiącach masz główne wydatki związane z rodziną (prezenty na urodziny, urlop), czy autem (przegląd,podatek,opony), żeby wiedzieć ile potrzebujesz. Tą kwotę trzeba odłożyć i zabezpieczyć na koncie.
- Wydatki niespodziewne obejmują awarie, które chcemy czy nie, i tak nas dopadają rozwalając budżet. Leczenie kanałowe zęba, naprawa np. pralki lub coś w aucie. Wylicz średnio kwotę wystarczającą na pokrycie takich wydatków niespodziewanych w ciągu roku
- Ostatnia analiza to tzw poduszka bezpieczeństwa czyli stworzenie zabezpieczenia na okres 3 – 6 miesięcy moich kosztów stałych gdybym czasowo zaniemogła. Złamana noga, zmiana lub zwolnienie z pracy. Wirus…
Razem:
- słoik z gotówką na miesiąc życia
- niespodziewane
- spodziewane
- poduszka bezpieczeństwa
Oszczędzania; jak każdego nawyku można się nauczyć. Jeśli chcesz, żeby nawyk był szybszy i skuteczniejszy to przeczytaj wpis o wartościach. Gwarantuję, że oprócz pieniędzy zaoszczędzisz jeszcze sporo czasu.
W razie pytań pisz. Trzymaj się zdrowo!
dominika